Po dłuższej rozgrzewce, w której zawodniczki wykonały wszystkie niezbędne ćwiczenia, (niektóre z nich – wywołały szeroki uśmiech na naszych twarzach), rozpoczęła się gra. Pierwszy set był prawdziwie emocjonujący. Zaczął się znaczną przewagą naszych siatkarek (12:7), jednak rywalki nie dość, że zdołały doprowadzić do remisu (13:13), to jeszcze bardziej zaatakowały, powodując olbrzymie zdenerwowanie w naszej ekipie. Dziewczęta z V LO zdołały dość szybko opanował stres i ponownie doprowadził do pięciopunktowej przewagi (21:16).
Wydawało się, że zwycięstwo jest już niemal pewne, gdy siatkarki z LO im. J. Słowackiego odrobiły straty. Od tej chwili toczyła się zacięta walka o każdy punkt. Obie drużyny chciały wygrać za wszelką cenę. Dziewczyny ze Słowackiego zdawały się okazywać większą determinacją i wolą walki, podczas gdy nasze siatkarki miały poważne problemy z podstawowymi elementami gry: zagrywką, odbiorem, atakiem czy też obroną, co było bezwzględnie wykorzystywane. Przy wyniku (25:25) emocje sięgnęły zenitu. Zacięta walka o każdy punkt trwała aąż do wyniku (28:26) dla naszych zawodniczek, co było równoznaczne z wygraniem tego seta.
Po krótkiej przerwie i zmianie stron rozpoczął się drugi set. Pierwszy punkt zdobyła drużyna LO im. J. Słowackiego. Nasze siatkarki ledwo zdołały wyrównać, gdy przeciwniczki zdobyły pod rząd 7 punktów. Gdy na tablicy pojawił się wynik 12:2 dla siatkarek ze Słowackiego, nasze dziewczęta obudziły si z letargu. Po niezłym bloku autorstwa Ani Napory drużyna Mickiewicza zaczęła odrabiać straty. Gdy wynik wynosił 17:6 siatkarki ze Słowackiego ponownie zdobyły 5 punktów. Wyglądało na to, że nasze dziewczęta pogodziły się już ze stratą seta. Przeciwniczki były już pewne zwycięstwa w drugim secie zdobywając kolejny punkt. Widownia szalała, kibice skandowali dopingując głośno swoje zawodniczki. Ostatni punkt był już czystą formalnością.
Po chwili rozpoczęła się dogrywka, którą całkiem nieźle rozpoczęły nasze dziewczęta, zdobywając trzy punkty. Po chwili znów zaczęły na boisku rządzić siatkarki z LO im. J. Słowackiego, zdobywając pięć punktów. Obie drużyny dzięki efektownym zagrywkom zdobyły po punkcie. Chwilę potem wynik wynosił już (6:6), i właśnie wówczas zaczęliśmy wierzyć, że wygrana w tym meczu może stać się naszym udziałem). Niestety stres i presja okazała się dla dziewcząt z Mickiewicza zbyt duża. Ostatnia część spotkania zakończyła się wynikiem (15:10) dla drużyny przeciwnej.
Niestety nie udało się naszym dziewczętom wygrać. Stwierdziły, że zabrakło im przysłowiowego szczęścia. Reasumując: obie drużyny świetnie grały w pierwszym secie, do samego końca nie był znany zwycięzca. Potknięcia zdarzają się przecież każdemu, nawet największym.
Opiekunem i zarazem trenerem naszej siatkarskiej drużyny była mgr Renata Owusu, której należą sę szczere gratulacje za przygotowanie siatkarek i za ich wielką wolą walki. Zawodniczką, która często wyróżniała się w grze była Ania Napora, zdobywczyni wielu punktów dla naszej drużyny.
A oto pierwsze pomeczowe komentarze: ,,Miały farta", twierdziła jedna z naszych zawodniczek, „Nieźe grały w pierwszym secie, lecz o tym drugim to już szkoda gadać” – komentarz trenerki o grze naszych dziewcząt.
Mimo przegranej, w każdym elemencie gry widać było, że dziewczęa z V LO bardzo chcą wygrać. Ale zwycięzca mógł być tylko jeden. W dzisiejszym meczu wygrała … lepsza drużyna.
Jednak fakt przegranej i tak nie odsuwa od nas myżli, że było na co popatrzeć i nie mamy tu na myśli wyłącznie gry zawodniczek.
{jgxgal folder:=[images/stories/siatka_ostatni] title:=[Mecz z LO im. J. S?owackiego] cols:=[3]}
Paweł Prokop
Przemek Caban
klasa IA
zdjęcia: Małgorzata Jakóbczak
klasa IB