Minęło ponad dwieście lat od kiedy angielski lekarz Edward Jenner zastosował pierwszą w historii szczepionkę. Lekarz zaobserwował, że ludzie którzy obcują z bydłem i przechorowali ospę krowią - krowiankę nie chorowali na zabójczą wówczas ospę prawdziwą. Obserwacje zdecydował się wykorzystać w praktyce i przeprowadził etycznie kontrowersyjny eksperyment. Ośmioletniemu chłopcu podał pod skórę wydzielinę z wykwitu, wywołanego przez krowiankę, a potem zaraził go patogenem ospy prawdziwej. Chłopiec nie zachorował, a przełomowy eksperyment dowiódł tego, że zapoznając organizm z podobnym do wirusa ospy prawdziwej zarazkiem można ochronić się przed śmiertelną w skutkach chorobą. Szczepienia na ospę prawdziwą nie były w ojczyźnie Jennera obowiązkowe, dlatego kraj ten bardzo długo borykał się z wysoką śmiertelnością spowodowaną epidemią.
Doświadczenie Jennera było przełomowe w zakresie odkrycia najbardziej skutecznej metody zapobiegania i zwalczania czarnej ospy, a metodę naukową wielokrotnie wykorzystywano później w badaniach nad szczepieniami w zakresie zapobiegania innym groźnych chorobom.
Twórcą drugiej jakże ważnej szczepionki, tym razem przeciwko śmiercionośnej wściekliźnie był francuski chemik i mikrobiolog Louis Pasteur, który w akcie desperacji w 1885 roku podał chłopcu pogryzionemu przez psa, stworzony przez siebie preparat zawierający osłabionego wirusa wścieklizny i uratował mu życie. Szczepionkę Pasteura wykorzystuje się skutecznie do dzisiaj, co przyczyniło się do zmniejszenia liczby umierających na tę chorobę i choć problem wścieklizny nie zniknął, to zachorowania i zgony spowodowane tą chorobą dotyczą głównie słabo rozwiniętych krajów Afryki i Azji. Działalność naukowa Pasteura przyczyniła się do stworzenia jeszcze dwóch innych szczepionek: przeciwko wąglikowi i cholerze.
Wśród osiągnięć w zakresie konstruowania szczepionek Polacy też mają swoje zasługi. Rudolf Weigl stworzył szczepionkę przeciwko tyfusowi plamistemu, którego epidemie trwały do lat 20 XX wieku i spowodowały śmierć milionów ludzi. Metoda produkcji szczepionki była bardzo skomplikowana. Pchły, które są roznosicielami tej choroby hodowano i zakażano bakteriami riketsjami, które powodowały tyfus. Przewody pokarmowe pcheł, w których rozmnożyły się bakterie preparowano z owada i rozdrabniano w moździerzu w towarzystwie fenolu. Tak przygotowana szczepionka był gotowa do podania pacjentowi. Nie wyobrażam sobie jak skomplikowana musiała być produkcja takiej szczepionki, ale istnieją wielostronicowe opracowania historyczne, opisujące dokładnie metodologię jej przygotowania, a przed twórcą i współpracownikami Weigla chylę czoła za cierpliwość i wytrwałość w okiełznaniu małych i jakże ruchliwych owadów.
Wirus polio nękał ludzkość od starożytności, a łatwa droga jego rozprzestrzeniania i zakażania się nim w warunkach nieprzestrzegania prostych zasad higieny regularnie powodowała epidemie choroby Heinego - Medina. Jeśli komuś udało się przeżyć, pozostawał kaleką do końca życia, bo wirus atakował układ nerwowy. Polak Hilary Koprowski opracował pierwszą, podawaną doustnie szczepionkę, w skład której wchodził osłabiony wirus, co spowodowało zaskakujące w efekcie zmniejszenie liczby przypadków tej choroby i do lat 70 XX wieku uporano się z nią w większości krajów na świecie. Dziś przeciw polio wykorzystuje się znacznie lepsze i nowsze preparaty, ale szczepienie jest obowiązkowe, co skutecznie chroni dzieci przed chorobą.
W dużej mierze szczepienia i brak obawy przed chorobami umożliwiły nam taki rozwój populacji, cywilizacji i gospodarki jaki mamy obecnie i tylko zaszczepienie większości populacji ludzkiej na COVID - 19 da nam możliwość powrotu do życia, jakie prowadziliśmy przed pandemią. Tylko zaszczepieni będziemy mogli wrócić do szkoły, do kina, zwiedzać świat, cieszyć się dużymi imprezami plenerowymi i wspólnym biesiadowaniem, bez wyrzutów sumienia i obawy o zdrowie własne i naszych rodzin.
Obecnie mamy na rynku dwa preparaty do szczepień. Oba opierają się na najnowszych technikach biotechnologicznych, związanych z wykorzystaniem kwasów nukleinowych do szczepień. W dawce szczepionki znajduje się mRNA, który posiada czapeczkę. Po wniknięciu do komórki czapeczka łączy się z rybosomem i rozpoczyna się produkcja wirusowego białka S. Samo białko S nie jest wirusem, więc nie może wywołać choroby. Białko to zostanie zapamiętane przez nasz układ immunologiczny, który wytworzy przeciwko niemu przeciwciała. Gdy koronawirus wniknie do naszego organizmu, to układ immunologiczny rozpozna jego białko S i natychmiast wyprodukuje przeciwciała, które go znaturalizują, co zahamuje rozwój choroby.
Szczepionka taka jest całkowicie bezpieczna i rekomendowana powyżej 16 roku życia. Więc jeśli osiągnęliście już taki wiek, to zapiszcie się i cierpliwie czekajcie w kolejce. Wiem, że teraz liczy się jednostka i jej poglądy i że każdy ma wolność wyboru, ale w obecnej sytuacji tylko działanie stadne i zachowanie altruistyczne w stosunku do populacji jest w stanie przywrócić światu normalność. Dlatego cierpliwie czekam na swoją kolej i pobiegnę do szczepienia w pierwszym możliwym terminie, w jakim tylko będę mogła.
mgr Natalia Myga